Mamy są niesamowite! No przyznajmy to, jesteśmy świetne. Czy facet potrafiłby jednocześnie karmić dziecko butelką i obcinać mu paznokcie? Czy facet potrafiłby bujać 7 kg dziecko w nosidełku samochodowym i drugą ręką pisać post tak jak ja teraz? To chyba oczywiste. Znamy odpowiedz.
Ale…
są wyjątki. Wyróżniam parę podgatunków mam, które omijam szerokim łukiem. Znaczy dopiero będę je omijać jak już wykluję się po 3 miesiącach koczowania z domu. Skończyliśmy czwarty trymestr !!
Matki Stękały – marudzą, biadolą, pytają Boga czemu to akurat ich dziecko nie chce robić do nocnika. No czemu ??? Czemu to akurat ich dziecko uważa, że sen to strata czasu. No czemu, dziecko powiedz mamusi?! Nie mogę tego ględzenia słychać. Ustalmy! Każdej mamie jest ciężko, może nawet Kim Kardashian jest ciężko jak niania ma wolne. Nawet ja mama idealna (😂) bluzgam czasem pod nosem, kopne w jakąś zabawkę jak trzeba, wyżalę się mamie, ale nie biadolę. Nie klękam na kolanach, nie wznoszę rąk do nieba i nie krzyczę „Why?! God Why?!” (Tłumaczenie: Czemu?! Boże czemu?! (😂)) Bo co mają powiedzieć mamy chorych dzieci? Kobiety, które maja naprawdę ciężko i naprawdę cierpią. Widzą łzy własnego dziecka, nie raz walczącego o życie. Myślę, że z radością zaakceptowałyby, że ich dziecko nie lubi spać aby tylko było zdrowe. Doceńmy to co mamy.
Mamuniusie– „Mój Kubuś zrobił dziś piękną, żółciutką kupkę.” SERIO?? Inaczej tego nie można powiedzieć ? Dziecko się zesrało, takie są fakty. Czy w związku z tym trzeba zdrabniać każde słowo? Czemu niektóre kobiety zostając mami robią krok wstecz w swojej ewolucji?! Też zdrabniam, też mówię gu gu gu, ale to nie baza mojego słownictwa.
Matki panikary – to te których dzieci tylko w lato nie chodzą w kombinezonie 😂 To mamy które, najchętniej zamknęłyby dziecko w domu, żeby tylko ochronić je przed bakteriami, wirusami, dzikimi zwierzętami, fast foodami, Lucyferem , smokami, dinozaurami, komarami…
Matki i tylko matki– smutne, ale niektóre kobiety po zostaniu mamami zapominają, że kiedyś miały jeszcze życie. To tak jak z tymi fajnymi koleżankami, spotykacie się, balujecie razem, kawa, drinki, faceci jest super. Potem ona się zakochuje i nagle słuch o niej przepada. Nie wiesz czy zgłaszać na policję zaginięcie czy puścić jej zdjęcie na FB z prośbą o udostępnienie i pomoc w poszukiwaniach. Tak też jest z mamami. Zakopią się w domu, uwiją gniazdo z pieluch, zapominają, że poza parkiem i domem też jest życie. Wydaje mi się, że bycie mamą w dużej mierze polega na utrzymaniu równowagi pomiędzy potrzebami rodziny, a swoimi.
Spięte dupy- Ten gatunek poznałam kiedy zaczęłam blogować. O innych słyszałam jeszcze przed urodzeniem dziecka. Na swój sposób rozumiem je wszystkie, w jakimś stopniu czasem jestem każdą z nich. Niektóre kobiety po prostu z natury panikują, są przesłodzone, tudzież nudne. Ale całkowity brak dystansu do siebie, poczucia humoru i traktowanie wszystkiego śmiertelnie poważnie psuje reputacje wszystkim normalnym i fajnym mamom.
Jeden z tryliarda przykładów. Kiedy Milan miał 6 tyg i jego buzia dosłownie się nie zamykała, napisałam post( TU JEST ) który zaczynał się „Gdy byłam w ciąży modliłam się o mądre dziecko, teraz wiem, że to był błąd. Powinnam była modlić się o grzeczne dziecko” zdecydowana większość zrozumiała ironię, (czy w ogóle 6 tygodniowe dziecko może być niegrzeczne ?? Hellllo!!) ale znalazły się też mamy oburzone, zbulwersowane, wstrząśnięte bo przecież „Każda normalna matka powinna się o zdrowe dziecko modlić” Boże serio?! Nie wpadłam na to! Przy następnej ciąży będę pamiętać. Dzięki za info…
„Dystans, dystans, kurwa, albo wszyscy umrzemy”
Mamy online – Insta mamy przede wszystkim piją dużo kawy. Potrafią wrzucić jednego dnia fotę powitalną, fotę ze spaceru, potem przeważnie fotkę z obiadku, do tego sweet focia no i wiadomo fota pożegnalna. Ja rozumiem, że można mieć zajoba na punkcie swojego dziecka, ale szczerze mówiąc uważam, że ładniejszego na Insta od mojego to nie ma 😂😂😂 Powiedzcie mi jeśli się mylę!
Do mam online zaliczam także matki blogujące. Po urodzeniu dziecka wpadają na absurdalny pomysł założenia bloga. Myślą, że kogoś będą interesowały ich wywody, że ich historie porwą tłumy i jeszcze naiwnie myślą, że znajdą na to czas. No wypisz wymaluj JA 😂😂
Just kidding! Mam online nie omijam szerokim łukiem, chętnie poznam je wszystkie. Mocno im kibicuje i podziwiam. Bo ja naprawdę nie wiem co sobie wyobrażałam zakładając -już tak na poważnie- bloga 4 dni przed narodzinami syna! Jaka naiwna byłam myśląc, że znajdę na to wystarczająco czasu!
W ogromie miłości, ciepła, zaangażowania i wdzięczności za zdrowego, cudownego synka, staram się znaleźć też luz i dystans. Taką mamą ja jestem. A Ty ?