W jej oczach było widać szczęście. Wierzyła w tą miłość, pragnęła tej miłości. Nie chciała niczego nadzwyczajnego. Dom, rodzina, wspólne wieczory, leniwe poranki w niedzielę. Poznali się na imprezie. Były smsy, randki, kwiaty, kawy z ciastkiem, rozmowy do białego rana. Było dobrze, powoli stawało się cudownie. Przy nim poczuła, że jej problemy już nie łamią jej w pół, jej serce już nie było w kawałkach. On je zalepił, ona nadał jego życiu sens. Czytaj dalej
Przeglądnie tagu
marzenie
Jest czwartek, 5:40 rano. Ostatni raz o tej godzinie wstawałam chyba przy okazji jakiejś szkolnej wycieczki (Aktualizacja: teraz codziennie o tej godzinie mam karmienie 😖😖) Z zamkniętymi oczami idę prosto do łazienki i odpalam lokówkę. Nie robię kawy, bo nie wierzę,…
Najnowsze komentarze